Madzia z http://rusticalhome.blogspot.com/ napisała mi w ostatnim swoim komentarzu, że jedzie na Podlasie szukać drzwi do swojej chaty... jej... no pozazdrościłam, ale tak bardzo pozytywnie, hihihih oczami wyobraźni zobaczyłam siebie w ekstazie ;) na wyprawie ;)... jeżdzącą od wsi do wsi i piszczącą z zachwytu przy każdej rozwalającej się chałupie oraz na widok walających się po podwórkach skarbów...
tak!, zdecydowanie są to moje klimaty...
Komentarz Madzi zmobilizował mnie również do opisania Wam mojej historii z pewnymi wiejskimi drzwiami...
ponad rok temu kiedy byłam jeszcze przy kasie ;) znalazłam swoje "wymarzone" na allegro...
jej... były takie piękne, rzeźbione w wielgaśne kwiaty,
i pomalowane w kolorach zieleni, pomarańczu z domieszką żółtego
farba oczywiście odchodziła płatami, ale to akurat podobało mi się najbardziej ;)
Drzwi kosztowały 200 zł i co najważniejsze oprócz ich niskiej ceny było to, iż pasowały idealnie do mojej wejściowej futryny...
Napisałam, więc do Pana sprzedawcy z zapytaniem, czy będzie tak miły i mi je wyśle kurierem, gdyż zaznaczono jedynie odbiór osobisty....i ...
i niestety ;( sprzedawca się nie ugiął...
chyba nie chciał robić sobie kłopotu z pakowaniem i zamawianiem kuriera...
a ja niestety nie miałam możliwości, by pojechać po nie osobiście...
było mi bardzo przykro, ale co zrobić...
na pewne rzeczy wpływu i tak nie mamy...
po jakimś czasie drzwi od Pana sprzedawca odkupił pewien handlarz....
zdrarł farbę do żywego i wystawił na aukcji po czterokrotnie wyższej cenie, na którą mnie już stać nie było...
drzwi po tzw. renowacji straciły już swój urok...
a ja doszłam do wniosku, że najwidoczniej nie były mi pisane....
jednak marzenie o kolorowych rzeźbionych drzwiach nosiłam nadal w sercu...
i jak tylko nadarzyła się okazja, czyli malowanie domu...
miałam już pretekst, by je zrealizować...
efekt mojej pracy widać na zdjęciach....
drzwi w moim stylu ;)...
wyszły..... hihihihi... jak wszystkie moje odrapane szafy...
kolorowe i przecierkowe... ;)
może nie są takie jakbym tego chciała...
ale są całe MOJE ;).....
before
co więcej hihihi stały się powodem wycieczek "miejscowych",
którzy przychodzą popatrzeć co ta wariatka znowu wymyśliła ;)...
i teraz tłumacząc komuś drogę mogę spokojnie powiedzieć...
"to ten mały domek z najbardziej kolorowymi drzwiami we wsi"....
teraz już nikt się nie zgubi ;)
after
cudownego tygodnia Wam życzę
i mam nadzieję, że Madzia znalazła swoje wymarzone drzwi do chałupki ;)
ściskam ogromnie ;)!!!